Małposzczur
Wystawa porezydencyjna do wystawy „Bliskie, lecz z dalekiego świata. Historia udomowienia ssaków”, która jest obecnie prezentowana w Muzeum Śląskim.
Artyści: Martyna Czech, Martyna Kielesińska, Cyryl Polaczek, Szymon Szewczyk
Kurator: Adrian Chorębała
Jaki jest kolejny etap po udomowieniu zwierząt? W jaki sposób nowe media, technologia i ludzka dominacja w świecie wpływają na życie zwierząt? Jak zwierzęta dostosowują się do życia w mieście? Do czego doprowadza antropomorfizacja zwierząt w popkulturze? W jaki sposób filmowe przedstawienia zwierząt w filmach animowanych wpływają na naszą zbiorową podświadomość? Czy można dzisiaj żyć ze zwierzętami w symbiozie?
Wystawa „Małoposzczur” jest artystyczną próbą odpowiedzi na te pytania z autorskich perspektyw czterech artystów: Martyny Czech, Martyny Kielesińskiej, Cyryla Polaczka, Szymona Szewczyka. Każdy z czwórki artystów przygotuje na wystawę premierowe prace, które nawiązują lub są w kontrze do wystawy archeologicznej „Bliskie, lecz z dalekiego świata. Historia udomowienia ssaków”. Młodzi artyści w swoich projektach często zrezygnują z antropocentrycznej perspektywy i oddadzą głos zwierzętom nowej ery. Zostaną pokazane historie przedstawicieli gatunków, które zamieszkują zbiorową podświadomość złożoną z naszych wyobrażeń na temat tego jak zwierzęta się zachowują i jak wchodzą w interakcję z człowiekiem.
Wystawa pokaże w jaki sposób kształtują się relacje między człowiekiem a zwierzętami. Znajdziemy na niej filmowe przedstawienia ludzi z silnymi cechami zwierzęcymi, metamorfozy międzygatunkowe, emocjonalne portrety zwierząt zawłaszczonych przez człowieka i ślady egzystencji gatunków na wymarciu.
„Wykonane prace w luźny sposób będą nawiązywać do znalezionych na wystawie w Muzeum Śląskim informacji o traktowaniu kotów przez ludzi w średniowieczu. Upatrywanie w zwierzęciu sił zła oraz karanie go za to jest dla mnie wstrząsającym faktem. Do dziś głównym problemem na linii człowiek zwierzę jest dominacja człowieka i przejaw siły nad często bezbronnym zwierzęciem, zależnym od siły i woli ludzkiej”. – tłumaczy Martyna Kielesińska, jedna z artystek zaproszonych na wystawę.
Zgodne z teorią posthumanizmu w duchu Brunona Latoura: zwierzę przestaje być już odzwierciedleniem ludzkich cech. Staje się autonomiczne. Nie jest już tylko odniesieniem się do ludzkich pragnień. I co ważne nie jest już nośnikiem stałych cech o moralizatorskim wydźwięku. W bajkach jest jeszcze tym nacechowany, ale w rzeczywistości posthumanistycznej staje się indywidualnym bohaterem, który posiada konkretne cechy. Takie zwierzęta artyści pokazują na wystawie „Małposzczur”. Realne persony, których jestestwo zostało utworzone przez wyobraźnię człowieka, ale same w sobie są autonomicznymi bytami.
Jak pisze Rosi Braidotti „zwierzę przestało być jednym z uprzywilejowanych terminów wskazujących na relację europejskiego podmiotu z innością. Metafizyka inności wspierała się dotąd na uprzednio założonej politycznej anatomii, domyślnie wymodelowanej na ideałach białości, męskości, normalności, młodości i zdrowia. Stąd też przewrotny tytuł wystawy „Małposzczur” sygnalizujący, że w świecie sztuki jest miejsce na ironię, dekonstrukcję zastanych schematów, grę ze znaczeniami i nowe nieoczywiste spojrzenie.