ARTOSTRADA – Damian Pietrek malarstwo i rysunek, Sławomir Śląski plakat
Wystawa Artostrada w Wałbrzyskiej Galerii Sztuki BWA oddział w Zamku Książ to prezentacja prac Damiana Pietrka – profesora akademickiego, rysownika, malarza, członka Zarządu Katowickiego Okręgu ZPAP i Sławomira Śląskiego – jaworznickiego projektanta graficznego, plakacisty, nauczyciela akademickiego.
Wystawa Artostrada to zestawienie różnych aspektów sztuki.
Wystawa plakatów Sławomira Śląskiego
Oglądając jego dokonania na formacie b1, w głównej mierze, otaczają nas litery oraz surowe kompozycje typograficzno-geometryczne. Nie są to litery, które składają się na zwykły tekst. Każda z nich traktowana jest indywidualnie, a razem tworzą jednocześnie informację jak i ilustrację. Są zakomponowane w sposób perfekcyjnie wykorzystujący układ w jakim umieszcza je autor. Pamięta o szczególnym znaczeniu jaki ma spełniać plakat. Po pierwsze ma nas informować, po drugie ma przyciągać nasze oko w dzisiejszym informacyjnym zgiełku. W tym tkwi pewien dysonans. W jaki sposób przyciągnąć uwagę nie popadając w nadmiar stosowanych środków? Jak zachować równowagę?
Śląski w swojej twórczość odkrył złoty środek. Zachowuje równowagę pomiędzy horror a amor vacui. Bardzo rzadko wykorzystuje figurację, a jeżeli już, to jest ona silnie uproszczona zawarta w dwuwymiarowym elemencie. Wydobyć pewną esencję. Dzięki dogłębnej obserwacji rzeczywistości, odrzuca nadmierny detal i dokonuje syntezy. Porusza się bardziej w kręgu geometrii i typograficznego minimalizmu, nie są mu obce dokonania modernizmu. Niemalże każda jego kompozycja wychodzi z litery i ona jest jej główną bohaterką. Jest zmniejszana, powiększana, multiplikowana, poddawana dekonstrukcji, a nawet zamieniana na ilustrację. Wszelkie zabieg jakim jest poddawana są zaprojektowane w najmniejszym szczególe. Nic nie pozostaje w kwestii przypadku.
Zdania, słowa, litery, linie, a nawet barwy wykorzystuje w nietuzinkowy sposób by zobrazować tematykę danej kompozycji. Decyduje się na najśmielsze rozwiązania, nie boi się eksperymentować. Z pozoru nie pasujące do siebie zabiegi formalne potrafi połączyć z lekkością i precyzją godną największych mistrzów. Niezwykle umiejętnie niczym muzyk wytycza rytm kompozycji. Wiele uwagi poświęca plakatom ściśle związanym z muzyką. Wszystkie elementy składowe plakatu wykorzystuje w sposób, który najlepiej zobrazuje coś tak abstrakcyjnego i nieuchwytnego jak dźwięk: słowa zostały zamienione w instrumenty.
Ilustracje na plakatach to drżąca membrana, przekazująca zapowiedź i obietnicę dźwiękowego spełnienia. Artysta wykorzystując abstrakcję i jej syntetyczność kieruje nas w głąb naszych własnych umysłów, bo tylko tam, w największej intensywności odbieramy bodźce wzrokowe i dźwiękowe. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że Sławomir projektuje już od 16 lat. Podejmuje się każdego wyzwania. W jego dorobku odnajdujemy plakaty do wystaw, koncertów, konkursów itp. Każdy z nich wnosi unikalną, niepodrabialną jakość i uczciwość tematu.
Damian Pietrek przedstawia dwa cykle ze swojej twórczości.
„Płaszczyzny i rzeczywistości równoległe” to cykl 12 rysunków na płótnie w większości w formacie 140 x 95 cm, powstałe w latach 2013–2015. Tytuł serii oddaje charakter wpływania–przenikania się dwóch, pozornie wykluczających się obszarów: z jednej strony delikatnego, gęstego rysunku, a z drugiej działań pozornie przypadkowych, w swym charakterze wręcz destrukcyjnych, niszczących pierwotny zapis. Bardzo widoczna jest potrzeba (auto)refleksji i (re)konstrukcji w obrębie działań twórczych, która spowodowała wyraźne różnice w podejściu do materii twórczej (min. w sposobie portretowania) względem prac poprzedzających ten cykl. Musiałem zatem skonfrontować się z własnymi przyzwyczajeniami, programowo założyć błądzenie i dążenie do prowokowania błędów (min. technologicznych). Misternie wykonany rysunek poddawałem eksperymentowi, podczas którego dokonywała się jego częściowa destrukcja. W takiej koncepcji, nie tylko możliwe, ale wręcz pożądane stają się elementy, które są zwykle (ze względu na pewnego rodzaju „poprawność”) bardziej lub mniej świadomie wykluczane, jak np. obecność przypadkowych, niezamierzonych efektów (spękanie farby, bruzdy, łuszcząca się powłoka), które sprowokowane nie są już postrzegane jako błąd, ale jako element „gnothi seauton” (poznania siebie), swojej refleksyjności i samowiedzy, rozumianej oczywiście po Foucaultowsku w ujęciu antycznej „troski o siebie”.
Wykorzystanie cytatów z twórczości Alfonsa Muchy doprowadziło do poszerzenia ich interpretacyjnego spektrum. Wizualna intertekstualność tych prac, które traktuję jako swego rodzaju „bibliotekę cywilizacji” pozwala na inne, wielopoziomowe i wielowątkowe odczytywanie. Odbiorca musi wykazać się pewną aktywnością by „rozpoznawać zapisane ślady” poprzez własną wiedzę, bądź dociekliwość. Sprawy nie ułatwia fakt, że sztuka Muchy już sama w sobie jest cytatem z cywilizacji chrześcijańskiej, czego przykładami są min. okrągłe formy, umieszczane z tyłu głów portretowanych osób, przypominające swymi kształtami aureole świętych bądź rozety katedr gotyckich. Zastosowanie tych cytatów umożliwiło mi również na wprowadzenie do moich kompozycji dodatkowych wartości, takich jak: harmonia, spokój, czy nawet pewien rodzaj statyki.
Kolejnym cyklem obecnym na wystawie są „Spotkania”. Praca nad serią rozpoczęła się w 2018 roku i trwa do chwili obecnej. W odróżnieniu od cyklu „Płaszczyzny i rzeczywistości równoległe” całość traktuję jako malarstwo, choć jest to sprawą bardzo umowną. Ważną cechą mojej twórczości jest procesualność. Tak, jak w poprzedniej serii, korzystam z cytatów ze znanych twórców, lecz obecne są zagadką do rozwikłania bądź formą zabawy z odbiorcą. Potrzeba wysiłku intelektualnego oraz sporej znajomości historii sztuki, zarówno tej bliskiej, jak i odległej, by odczytać zaczerpnięte formy, które bynajmniej nie są wiernymi kopiami swoich oryginałów. Cytaty mają naprowadzić widza do odczytania właściwego klucza wizualnego prac. „Dosłowny” portret nasuwa naturalne skojarzenia w sąsiedztwie form z elementami wprawdzie odrealnionymi, jednak typowymi dla każdego portretu, takimi, jak oczodoły, kości jarzmowe, łuki brwiowe, płaty czołowe etc. Pozbawione wszelkich zbędnych dosłowności, eksponują wartości uniwersalne, co sprawia, że bywają trudnymi do odczytania. Dotyczą raczej warstwy ukrytej niż wierzchniej, dlatego potrzebują drogowskazu, naprowadzającego odbiorcę na właściwy trop.
Wspólnym mianownikiem łączącym niniejszą serię z poprzednimi jest motyw podróży. W moim przypadku to podróże zarówno w miejsca nieodległe, jakim jest np. uczelnia (podróże koleją), jak i te oddalone, związane szczególnie z wystawami, plenerami malarskimi, czy wyjazdami wakacyjno–studyjnymi. To podróże na zewnątrz, ale także w głąb siebie. To także wspomniane już rekonstruowanie światów utraconych w rzeczywistości i odzyskiwanie ich w imaginacji, w przestrzeni twórczej.
Na wystawie prezentuję również cztery prace na papierze, bardzo charakterystyczne dla mojej twórczości, będące połączeniem plamy barwnej i rysunku. Są to akwarele połączone z rysunkiem tuszem, z elementami ekoliny, tempery czy grafitu. Przedstawienia mają charakter figuratywny. Nie nadaję im ram konkretnego cyklu, są raczej pewnym wentylem, którym się posługuję właśnie przy okazji tworzenia serii rysunkowych i malarskich oraz pomiędzy kolejnymi cyklami prac. Człowiek, który był i nadal pozostaje w centrum mojego zainteresowania, inspiruje mnie od wielu lat i jest pretekstem do powstawania właśnie tego typu przedstawień. Oczywiście ewoluują one, tak jak cała moja twórczość.
Historyk sztuki Paulina Śląska
dr hab. Damian Pietrek, prof. ASP
Damian Pietrek
- doktor habilitowany
- profesor uczelni
- doktor habilitowany
- profesor uczelni