Kontrapunkt Profesora Romana Nowotarskiego
Zapraszamy do obejrzenia dokumentu poświęconego profesorowi Romanowi Nowotarskiemu.
Przedstawiane przez Nowotarskiego miejsca, choć mogą wydawać się bardziej lub mniej rozpoznawalne, nie mają swoich odpowiedników w realnym świecie – jego malarstwo nie ma w sobie nic z realizmu, kreowane przez niego światy są autoreferencyjne, a istniejące być może pierwowzory przedstawianych widoków zostały przez malarza poddane dekonstrukcji i przetworzeniu na autonomiczne jakości.
Industrialne pejzaże, weduty, miejskie zaułki, bramy, okna i podwórka stanowią elementy składni, z których artysta buduje opowieść o własnym doświadczeniu uchodźcy – jako ośmiolatek, na skutek wybuchu II Wojny Światowej, został wraz z rodziną wysiedlony z rodzinnej Worochoty (Huculszczyzna). Wczesne dzieciństwo i młodość artysty upłynęły pod znakiem nieustającej wędrówki – zmieniających się widoków widzianych z okien pociągów, coraz to nowych, mijanych miejsc. Stąd też strategia dojrzałego twórcy polega na budowaniu przedstawienia z odłamków zapamiętanych i wyobrażonych widoków, na ich rozpoznawaniu, oswajaniu i układaniu na nowo.
Śląsk, a szczególnie pracownia na ostatnim piętrze zabrzańskiego wieżowca, stały się dla artysty miejscem stałego pobytu – miejscem bezpiecznym, przystanią. Mimo to w jego twórczości pozostają uchwytne symptomy doświadczenia nomadyzmu. Ciekawość świata podszyta niepokojem, osobliwa nostalgia a przede wszystkim potrzeba zatrzymania w kadrze nieubłaganie zmieniających się widoków. Z formalnego punktu widzenia motyw podwórza starej kamienicy albo też ulicznej pierzei okazał się wdzięcznym tematem malarskich studiów przede wszystkim dlatego, że umożliwił on Nowotarskiemu zunifikowanie kilku tendencji artystycznych, które obrał on sobie jako drogowskazy podczas konstruowania indywidualnej maniery twórczej.
Jednorodna, prawie monochromatyczna paleta barwna, utrzymana w ziemistych, ciepłych ugrach względnie w rozbielonych, zimnych szarościach może być odebrana jako pozostałość po niegdysiejszej fascynacji malarza kubizmem. Przemyślany układ kompozycyjny, w którym podziały na poszczególne elewacje, gzymsy i krawędzie dachów, odrzwia i otwory okienne, balkony i rynny zarysowują się jako wyraziste linie pionowe i poziome, dzielące obraz na geometryczne płaszczyzny są z kolei świadomym nawiązaniem do twórczości Pieta Mondriana, który zainteresował górnośląskiego mistrza jeszcze w czasach jego studiów akademickich w Katowicach.
Wypełnianie poszczególnych płaszczyzn obrazowych obrzeżnymi cieniami i rozcieranymi od środka blikami jest natomiast celowym nawiązaniem do malarstwa ikonowego, które w czasach młodości Nowotarskiego inspirowało wielu polskich malarzy, na czele z Jerzym Nowosielskim i Tadeuszem Brzozowskim.
Ten ostatni wysoko cenił działania swojego śląskiego kolegi, co wyraził pisemną opinią: "Sztuka ta zawsze przyciągała mnie wprost magnetycznie. Wizja, jakże obsesyjna, pejzażu ogołoconego z ludzi, pejzażu dzielnic robotniczych fabrycznego miasta, powstałych raczej w XIX wieku, zatopionych w gęstym, nostalgicznym kolorycie, spiętym prawie geometrycznie uproszczonym rysunkiem, jest autentycznie osobista. Środki formalne użyte przez kolegę Nowotarskiego są tej klasy, że jego wizja wzrusza i budzi refleksje głębsze, dotykające chyba egzystencjalnej warstwy życia. To niesłychanie poetycka sztuka."
Tekst: dr hab. Jolanta Jastrząb, dr hab. Irma Kozina
Film: Maciej Zborek
Dokument mozna zobaczyć tutaj.