Aktualności 15.06.2022

Niewidoczne

Arteterapia – wernisaż wystawy dyplomowej

Człowiek jest stworzeniem poszukującym wszystkich potencjalnych, naukowych sposobów na odkrywanie, nazywanie czy radzenie sobie z tym, co pojawia się na drodze, którą przemierza. Człowiek bada i poznaje odległe galaktyki, głębiny oceaniczne czy wnętrze wulkanów. Potrafi dokonać diagnozy przez neuroobrazowanie mózgu, wie dlaczego pojawia się fizjologiczna reaktywność na bodźce wszelakiego rodzaju.

Człowiek chce „wiedzieć”, rządzi nim bowiem imperatyw poznania, dający pozór kontrolowania świata. Lecz ulega nierzadko iluzji (wiemy to od czasu zdefiniowania złudzenia przez Ebbinghausa), dając się mamić schematami, uprzedzeniami, które zaślepiają faktyczny obraz tego, czego doświadcza, także w relacji z innymi.  Czasem wynika to z przereklamowanej wiary w to, że wszystko można zmierzyć, zważyć, wycenić czy waloryzować.

Optyka owa zmienia się, kiedy zaczynamy zastanawiać się nad tym, co okazuje się jednak być niemierzalnym, nad nieodgadnioną ludzką myślą, kreatywnością, umiejętnością zachwycania się tym, co otacza nas w codzienności – ale też, kiedy pochylamy się nad obliczami radzenia sobie z cierpieniem, traumą czy stratą. Tu nie przydadzą się nawet najdoskonalsze narzędzia pomiaru, bo fenomen ludzkiej wrażliwości tkwi w jej ulotnej specyfice i braku perspektyw na reduplikację.

Wówczas pojawia się zupełnie inna ewentualność – inna niż evidence-based. Ewentualność odkrycia tego, co najważniejsze, a zatem poznania najwspanialszego, najbardziej unikatowego uniwersum – drugiego człowieka.

Poznanie dokonujące się przez bycie z nim, wsłuchiwanie się w to, co chce przekazać, dopatrywanie się znaków, jakie przekazuje, choć nie będzie prawdopodobnie możliwe poznanie skończone i kompletne. 

Ale patrzeć wówczas nie oznacza tylko rejestracji empirycznych jednoznaczności, lecz sięganie dalej, w pogłębioną i otwartą na niepowtarzalność przygodę bycia z drugim człowiekiem, także w relacji nacechowanej wyjątkowością pomagania. W relacji terapeutycznej jest to wszak jeszcze bardziej wyraźne, zwłaszcza, kiedy jej medium staje się sztuka.

I wtenczas zaczynamy prawdziwie rozumieć myśl Antoine’a de Saint-Exupery’ego – bo „najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.

prof. Katarzyna Krasoń

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.